Moje życie to był istny roller coaster. Adrian Wolak, TRAFFIT

7 lat temu założyliśmy TRAFFIT. Miałem wtedy 26 lat i byłem pewien, że wciągu 2-3 lat będziemy na szczycie. Dzisiaj (22.02.2021) napisałem post z moimi 10 subiektywnymi (mocno osobistymi) przemyśleniami związanymi z prowadzeniem firmy.

1.Bądź cierpliwy. Przygotuj się na maraton.

To jest już mówione jak mantra w kontekście prowadzenia firmy, ale podświadomie, wiesz że w Twoim przypadku będzie inaczej 🙂 Naczytałeś się historii o instagramach, o rzucaniu korpo i osiąganiu wielkiego sukcesu i wiesz, że w Twoim przypadku też tak będzie.

Pamiętam, kiedy zakładaliśmy w 2014 roku firmę, mieliśmy już 1 potencjalnego klienta, który chciał wykupić licencję na TRAFFITa na kilka lat za 100 tys. zł. Był on częścią większej sieci, do której mieliśmy z łatwością wejść. Już liczyłem w głowie te miliony, które zarobimy i jak nam pozwoli to rozwinąć firmę.

Skończyło się na tym, że dopięcie wszystkich formalności z tym klientem, wdrożenie systemu zajęło nam prawie rok i potem udało nam się pozyskać jeszcze 2 klientów z tej sieci w ciągu 2 lat.

Przez kolejne lata, krok po kroku rozwijaliśmy firmę, mając jeszcze kilka takich momentów, w których ciągle myślałem, że teraz to już pójdzie z górki i nagle wszystko przyspieszy.

Nie ma żadnego magicznego sposobu na szybkie rozkręcenie biznesu. Możesz czytać kolejne książki, ale nie znajdziesz tam żadnego tajemniczego tricku. Systematyczna, ciężka praca, szczęcie i czas – to jest to, czego potrzebujesz.

2. Nie licz na szybki zysk, skup się na długofalowym budowaniu produktu.

Firmę założyliśmy w 2014 roku, pierwszą „normalną” wypłatę zacząłem wypłacać sobie pod koniec 2017 i jeszcze nie doszedłem do poziomu żebym miał najwyższą pensję w firmie. Nie skupiaj się na szybkich zyskach dla siebie, skup się na stworzeniu produktu, który realnie rozwiązuje problemy Twoich klientów. Reszta przyjdzie z czasem.

Po pierwsze, zastanów się do jakich klientów chcesz kierować swój produkt. W TRAFFIT tworzymy system rekrutacyjny i jeszcze rok temu, jak ktoś zapytał mnie kto jest odbiorcą naszego systemu odpowiadałem „każda firma, która zatrudnia”. I tak może być, teoretycznie każda firma może korzystać z Twojego produktu ale to nie oznacza, że jesteś w stanie zbudować produkt dla każdej firmy.

Po drugie, zastanów się jak chcesz pomóc swoim klientom i skup się na tych rzeczach, które są dla nich istotne. Będziesz rozpraszany, przez jakieś nowości, które ma Twoja konkurencja, które są uznawane za gorące w danym roku. Skup się na tym co jest istotne, odrzucając wszystkie te błyskotki, które są popularne akurat w tym momencie. Pewne rzeczy są niezmienne. Ludzie chcą prostych narzędzi z przejrzystymi interfejsami, które pomogą im szybko rozwiązać problem, który mają.

3. Analizuj.

Nie ufaj w pełni swoim przekonaniom. Intuicja jest istotna, ale czasem potrzebujesz twardych danych. Wiele razy mieliśmy tak, że uważaliśmy, że jakaś funkcja w naszym systemie jest super, jest potrzebna naszym klientom. Dopiero po podłączeniu narzędzi do analityki okazało się, że np. korzystało z tego tylko 8% użytkowników. Mogliśmy z tego wyciągnąć wniosek, że albo nie jest to istotne dla naszych klientów albo zostało to źle zaprojektowane i powinniśmy to przebudować.

Inny przykład. Kilka miesięcy temu okazało się, że przez to, że wersja demo instalowała się u nas ok 1.5 minuty, tylko 43% zakładających konto, logowało się do systemu. Gdy poprawiliśmy proces instalacji i trwał on już ok 30s, 97% osób przetestowało system. Bez dodatkowych budżetów na marketing zaczęliśmy zdobywać więcej klientów.

Może Ci się wydawać, że w Twoim przypadku to jeszcze nie czas na dokładne analizowane, ale uwierz mi, im szybciej zaczniesz zbierać istotne dane, im szybciej sam wejdziesz w tryb analizowania tym lepiej dla Twojego biznesu.

4. Przygotuj się na wyrzeczenia, nie da się być we wszystkim na 100%.

Tak jak wspomniałem, miałem 26 lat kiedy zakładaliśmy TRAFFITa. W tym wieku byłem przekonany, że mogę wszystko i że wszystko da się pogodzić – sky is the limit. Równolegle wraz z rozwojem firmy, dużo działo się w moim życiu prywatnym. W ciągu 2 lat z firmy 3 osobowej staliśmy się firmą 50 osobową, a w tym samym czasie na świat przyszli dwaj moim synowie. Godzina 7-16 biuro, potem pędem do domu, aby spędzać czas z rodziną, 20-2 dalej praca.

Termin 2. porodu zgrywał się z wdrożeniem u dużego klienta w UK, a ja poważnie zastanawiałem się, który z tych deadlinów uda mi się przesunąć. Moje życie w tamtym okresie to był istny roller coaster, a ja ciągle wierzyłem, że to się wszystko da pogodzić, że to tak musi wyglądać. Z Youtube GaryVee krzyczał do mnie: Keep hustling, work harder.

Byłem mega zaangażowany w firmie jak i w domu, ale odbyło się to kosztem mojego zdrowia. Spałem mniej niż 5 godzin dziennie oraz w moim życiu była tylko praca i rodzina, nic więcej. I oczywiście na dłuższą metę nie dało się wszystkiego pogodzić i zaczęły się pojawiać pierwsze potknięcia, niedopilnowania, fuckupy.

Bombardowani jesteśmy guru z internetu, którzy opowiadają historie jak to wstają o 5 rano, aby przed pracą przebiec swój standardowy dystans pół maratonu, potem jedzą swoje keto śniadanie, jadą do biura, w między czasie robiąc przerwę na lunch na mieście, po pracy 3h crossfit, wieczorem kolacja ze znajomymi i o północy, do snu książka (w końcu 4 książki w tygodniu muszą być).

Prowadzenie firmy to ciężka praca, a na początku czeka Ciebie mnóstwo wyrzeczeń, przygotuj się na to i nie staraj się być najlepszy we wszystkim. To jest po prostu niemożliwe.

5. Naucz się mówić NIE.

W 2017 roku rozpoczęliśmy współpracę z dużym międzynarodowym klientem. Mieliśmy wtedy kilku pracowników, gdy podpisywaliśmy milionowy kontrakt. Od momentu podpisania kontraktu mieliśmy w ciągu kilku miesięcy, wdrożyć system w jednym z głównych krajów, gdzie prowadził biznes nasz klient. Mieliśmy uruchomić system na ich architekturze, połączyć z kilkoma innymi systemami, dostosować go pod część wymagań biznesu, przeszkolić użytkowników. Było to nierealne do zrobienia. Nie mieliśmy gotowych zespołów na taki projekt, harmonogram był niemożliwy do spełnienia. Jednak nie potrafiłem powiedzieć, że nie da się tego zrobić. Wierzyłem, że nam się uda, że musimy to zrobić bo dostaliśmy niesamowitą szansę. Zatrudnialiśmy i wdrażaliśmy nowych pracowników, pracowaliśmy po kilkanaście godzin dziennie, pół roku nieprzespanych nocy. Efekt był taki, że ostatecznie nie udało się nam wdrożyć systemu na czas i kolejne projekty były obciążone przez to pierwsze wdrożenie robione na szybko.

Będziesz wiele razy miał takie sytuacje, które będą dla Ciebie niesamowitą szansą, ale spójrz na to na chłodno. Czy na pewno jesteś w stanie to zrobić? Czy masz odpowiednią wiedzę, odpowiednich ludzi? Czy to koniec końców przyniesie realną korzyść dla Twojego biznesu.

Unikamy odmowy bo konfrontacja nie jest niczym łatwym psuje nam nastrój. Natomiast zwykle takie pomysły do których nie jesteśmy przekonani, mamy jakieś wątpliwości, ostatecznie mogą przynieść nam więcej złego niż dobrego.

6. Rób mniej, ale dokładniej.

Jestem typem człowieka, który ma milion pomysłów, chce robić dużo rzeczy naraz, zaczyna wiele rzeczy, których potem nie kończy. To jest czasem przydatne, ale warto jest mieć obok kogoś kto spojrzy bardziej na chłodno i zada odpowiednie pytania zanim zaczniecie coś robić.

Teraz po latach wiem, że zarówno, jeśli chodzi o rozwój produktu, czy rozwój firmy lepiej jest robić mniej ale dokładniej. Chociaż nie jest to łatwe, bo patrzysz na konkurencję, która ma 5 super funkcji i chcesz dodać kolejne aby mieć 6 u siebie. Jednak wpadasz wtedy w głupi wyścig, w którym w zasadzie tworzysz swoją rzeczywistość głównie przez pryzmat innych oraz komplikujesz swój produkt bo dodajesz kolejną funkcję, której tak naprawdę nikt nie potrzebuje.

Nie zawsze więcej znaczy lepiej.

autor nieznany (choć był poszukiwany…)

7. Nie zgrywaj bohatera, poproś innych o pomoc.

Ostatnio gdy Mick Griffin dołączył do zarządu firmy, przyszedł do mnie i powiedział, że powinniśmy podzielić się tymi rzeczami, które do tej pory miałem pod sobą. Zrobiliśmy listę na tablicy:

  • Financing,
  • Legal,
  • Fund Raising,
  • HR,
  • Recruitment,
  • Reporting,
  • Customer Success,
  • Marketing,
  • People,
  • Equipment,
  • Product,
  • Servers,
  • Suppliers,
  • Partnerships,
  • Custom Development.

Dopiero po wypisaniu tego, zdałem sobie sprawę, ile rzeczy było „pode mną”. Do części z tych obszarów mieliśmy oczywiście liderów, ale koniec końców i tak ostatecznie decyzje były na mnie. To jest niemożliwe mieć tyle obszarów pod opieką i nie wiem jaki cudem to się nie rozsypało. Żaden z tych obszarów nie był oczywiście w 100% ogarnięty, bo się nie da tego zrobić, mając to wszystko na głowie.

Przez pierwsze 5 lat prowadzenia firmy nienawidziłem latać samolotem (a latałem wtedy dosyć sporo), bo nie mogłem wytrzymać tych 2-3h, kiedy jestem odłączony od tego co dzieje się w firmie. Lot to był dla mnie niesamowity stres, przez to, że nie wiedziałem co teraz się dzieje tam na dole. Nienawidziłem tego momentu po lądowaniu, kiedy wszystkie powiadomienia zaczęły spływać i starałem się to wszystko przeczytać.

Miałem przeświadczenie, że skoro jestem prezesem firmy to jest naturalne, że muszę to wszystko ogarniać. Nie potrafiłem powiedzieć, nawet przed sobą: „nie daję rady”. Uważałem, że trzeba zatrudniać głównie osoby do IT czy Customer Success, bo to one tworzą produkt, opiekują się klientami, resztę ogarnę. Kiedy mieliśmy największe zatrudnienia, nie mieliśmy nawet osoby do ogarniania biura, HRów, sprzętu. Czasem dołączało 8 osób w jednym miesiącu, zamawiałem meble z Ikei i pierwszego dnia ludzie skręcali swoje biurka i krzesła. 1 dzień w nowej pracy, pełen stresu, zaczynasz od skręcania swojego stanowiska pracy. Masakra.

Nie zgrywaj bohatera, który wszystko sam ogarnie. Nie licz, że ktoś magicznie przyjdzie i powie „hej wezmę to od Ciebie”, skoro robisz wrażenie, że wszystko jest super.

8. Nie budujesz firmy sam, skup się na ludziach.

Zawsze powtarzam, że TRAFFIT to przede wszystkim ludzie. Tej firmy nie byłoby w tym miejscu, gdyby nie ludzie którzy są, czy byli z nami. Mieliśmy te niesamowite szczęście do ludzi, którym się chce i którzy sami organizują swoją pracę. Masa pomysłów na zmiany w firmie, tworzenie struktur, zespołów wyszła właśnie od naszych współpracowników. I choć czasem w pogodni za rozwojem biznesu możesz o tym zapominać, to pamiętaj, że to ludzie z którymi współpracujesz tworzą tę firmę. To są naczynia połączone. Dziękuję wszystkim, którzy mi o tym przypominają, gdy ja sam czasem zapominam.

źodło: profil firmy TRAFFIT na Linedin

9. Nie biczuj się za swoje pomyłki.

Mam dosyć wysoko postawioną poprzeczką wobec siebie i wobec ludzi dookoła i kiedy coś nam się nie udawało, obwiniałem się za to. Wszystko co nam nie wyszło w TRAFFIT, spływało na mnie. Kiedy jesteś prezesem firmy nie masz za bardzo kogo winić. To jest niesamowity komfort móc powiedzieć „a to wszystko przez mojego lidera, to wina mojego szefa, ja bym to inaczej zrobił”. Kiedy jesteś na szczycie firmy to jest tam niesamowicie samotnie w takich przypadkach.

W 2019 roku mieliśmy spore turbulencje. Ponad rok, dzień w dzień myślałem, że powinienem coś zrobić inaczej, powinienem to ogarnąć albo co by było gdybym podjął inną decyzję. Budziłem się w nocy z takimi myślami. Tłumaczyłem sobie, że założyłem tę firmę mając 26 lat, że nikt mnie tego nie nauczył, nie miałem doświadczenia ale nawet teraz, po czasie takie tłumaczenie w 100% do mnie nie trafia, dalej w środku mam żal do siebie za pewne decyzje.

Staraj się tego nie robić. Oczywiście nie popadaj w skrajności, kiedy nie będziesz w ogóle myślał o swoich błędach i nie będziesz starał się wyciągać jakiś wniosków, jednak samo biczowanie się dla samego biczowania się, nie przynosi nic dobrego.

10. Ciesz się, świętuj sukcesy.

Prowadzenie firmy to sinusoida. Będziesz miał momenty kiedy czujesz się królem świata i momenty kiedy chcesz skulić się w kącie. Ciesz się z tych dobrych rzeczy.

W zeszłym roku Facebook zgłosił się do nas i zostaliśmy ich „Featured ATS Partner” – jednym z 25 systemów na całym świecie. W tym gronie są firmy, które mają kilkuset milionowe budżety na rozwój swoich produktów. Nawet teraz jak to piszę to się tym jaram, ale my do tego podeszliśmy wtedy „Wow, super, a tak przy okazji jak idzie nam z tym taskiem GBL-XXX w JIRZe”. Świętujcie te sukcesy, małe i duże. Zasłużyliście.

Powyższe 10 punktów to nie jest jakiś gotowy przepis na sukces. Jest to zbiór osobistych przemyśleń, które może dla kogoś będą przydatne. Jeśli masz podobne uczucia, znajdujesz się analogicznej sytuacji, spokojnie, też tam byłem 🙂

Skoro już mam okazję, to chciałbym przy okazji po tych latach podziękować mojej żonie, moim wspólnikom, wszystkim byłym i aktualnym pracownikom TRAFFITa. Przebyliśmy długą, czasem wyboistą drogę, a wciąż najlepsze dopiero przed nami.

ADRIAN WOLAK

Założyciel i CEO firmy TRAFFIT i aplikacji o tej samej nazwie. TRAFFIT to nowoczesny i elastyczny system, który nie tylko wspiera rekrutacje, ale przede wszystkim pozwala budować solidne podstawy candidate experience. Jego ogromną zaletą jest elastyczność w konfigurowaniu, która bardzo pomaga w projektowaniu unikalnego podejścia do kandydatów.

Artykuł jest kopią wpisu Adriana Wolaka, opublikowanego na platformie Facebook. Publikujemy go za zgodą Autora.

fotografa tytułowa: Austin Kirk (CC BY 2.0)