StartUp. Miliony monet kontra rzeczywistość…
Zazwyczaj jest tak: wpadasz na pomysł na genialny startup, siedząc w wannie, samochodzie, autobusie czy zajęciach z biologii molekularnej. Pomysł podoba Ci się coraz bardziej. Potem opowiadasz o nim swojemu ziomalowi z dzielni. Produkt podoba mu się jeszcze bardziej niż Tobie. Więc widzisz już miliony monet, które będziesz dzięki niemu gromadził i (co ważniejsze) WYDAWAŁ! Pomysł jest zajefajny! Nie ma szans, aby była to porażka!
Znacie takie historie jak ta powyżej? Ja znam z licznych spotkań ze startupami w ramach warsztatów, akceleracji czy inkubacji. Przychodzą na nie dziesiątki osób z pomysłami, które są w ich opinii genialne, niezwykłe, oryginalne i na pewno dadzą niezły profit. Przecież rozwiązują Twój ważki problem. I szwagier też by to kupił!
„Koszt wytworzenia?”
„No, około 200 000 monet.”
„To cena jednostkowa będzie musiała być nie niższa niż 100 000 monet”
„Jak to?”
„No bo na razie jest dwóch klientów – Ty i szwagier”
Niestety, nawet jeśli pomysł jest NAPRAWDĘ GENIALNY to nie znaczy, że ludzie będą czekać na niego jak fani na nowego iPhona. Na tym polega porażka podeścia skoncentrowanego głównie na stworzeniu produktu, bez refleksji jak pozyskać klientów. Trafnie podsumował to Łukasz Murawski w swoim artykule „Nikt nie czeka na Twój StartUp”. Tekst opublikowany ponad 2 lata temu nic nie stracił na swej aktualności. Dla niektórych – niestety…
Nikt nie czeka na Twój start(up). Świat doskonale sobie radzi bez Ciebie i nie czuje potrzeby, aby cokolwiek zmieniać. Może to bolesna prawda, ale jeśli chcesz zarabiać pieniądze, to im szybciej sobie ją uświadomisz, tym lepiej. Fantastycznie, że masz fantastyczny produkt, wyjątkową usługę czy, Twoim zdaniem, wyjątkowy pomysł, który bez wątpienia zmieni Świat. Nikt jednak dzisiaj rano nie czekał na Twój start. Samo Twoje pojawienie się na rynku nie spowoduje, że Twój biznes będzie się kręcił.
Łukasz wie, co pisze. Na co dzień doradza przedsiębiorcom w działalności marketingowej, w promowaniu produktów, pokazywaniu ich rynkowi, docieraniu do klientów. Wie, o czym pisze, bo początki miał niemal takie, jak opisał w artykule.
Sukces startu jest zatem czymś istotnym, bo rzeczywiście może się okazać, że Twój pomysł zmieni życie setek ludzi. Niestety w wielu przypadkach samo pojawienia się alternatywy nie powoduje, że klienci będą akurat do Ciebie walić drzwiami i oknami.
Zachęcam do lektury artykułu Łukasza – na pewno pozwoli Ci spojrzeć na Twój pomysł nie tylko z perspektywy samego wytworzenia produktu czy wymyślenia usługi, ale też zainspiruje do zastanowienia się, jak dotrzeć z nim do klienta. Bo bez tego to efektu jak z poniższej piosenki nie osiągniesz…
Przejdź do artykułu
Cytaty 2 i 3 pochodzą z recenzowanego artykułu